Długołęka: Stanisław Azarewicz, przewodniczący Rady Gminy zapowiada, że rewolucji nie będzie

Kim jest nowy przewodniczący Rady Gminy Długołęka? Proszę się przedstawić...
- Mieszkam w Długołęce od 1998 roku. Pracą społeczną zajmuję się od 2002 roku, a od 2006 roku jestem radnym. W poprzedniej kadencji byłem wiceprzewodniczącym Rady Gminy. Przez 30 lat pełniłem służbę w Wojsku Polskim, w tym ponad sześć lat w misjach pokojowych ONZ: w Kambodży, Syrii, Izraelu i Libanie. Jestem absolwentem Wojskowej Akademii Technicznej w Warszawie i Uniwersytetu Wrocławskiego. Biegle posługuję się językiem angielskim oraz rosyjskim, co ułatwia mi podejmowanie współpracy z naszymi partnerskimi gminami. Prywatnie jestem mężem wspaniałej żony Danuty, ojcem sześciorga dzieci oraz dziadkiem dziesięciorga wnucząt.

Do rady startował Pan pod szyldem "W Przyszłość". Z tego samego klubu co wójt, więc raczej nie należy spodziewać się konfliktów z Iwoną Łebek?
- Tak, startowałem z klubu "W Przyszłość" i od wyborów 2010 roku byłem jego przewodniczącym. Dobre relacje z panią wójt są podstawą dla prawidłowego rozwoju naszej gminy. W pytaniu zawarta jest odpowiedź - nie należy się spodziewać żadnych konfliktów. Takie zapewnienie personalne złożyliśmy na sesji, podczas której zostałem wybrany na przewodniczącego. Dobre relacje będą utrzymane.

Dlaczego zdecydował się Pan na objęcie funkcji przewodniczącego na nieco ponad rok przed nowymi wyborami?
- Tak zdecydowali radni z klubu "W Przyszłość". Kiedy otrzymałem propozycję kandydowania na funkcję przewodniczącego rady, przyjąłem ją z satysfakcją. Jest to dla mnie nowe wyzwanie, a czas jego pełnienia, więc do nowych wyborów, nie ma dla mnie znaczenia. Lubię pracować społecznie, a ponieważ jestem na emeryturze, będę mógł przeznaczyć tyle czasu na wywiązanie się z obowiązków, ile będzie wymagała tego bieżąca sytuacja. Rolą przewodniczącego, oprócz kierowania pracami rady i prowadzenia sesji, jest przede wszystkim praca na rzecz mieszkańców i troska o zrównoważony rozwój naszej gminy. Będę starał się swoje zadania wykonywać najlepiej, jak umiem.

Czy zmiana na stanowisku przewodniczącego zmieni coś w funkcjonowaniu Rady Gminy?
- Żadnej rewolucji nie będzie. Zakres kompetencji rady określony jest w ustawie. Natomiast dołożę wszelkich starań, by rada na zewnątrz odbierana była bardziej pozytywnie. Jestem przewodniczącym wszystkich radnych i to, że w radzie są dwa kluby, nie stanowi żadnego utrudnienia w jej kierowaniu. Opozycja była, jest i będzie. I o ile jej działania oparte są o przesłanki merytoryczne - należy to uszanować. Natomiast będę konsekwentnie, zwłaszcza podczas sesji, ograniczał wystąpienia nieeleganckie, agresywne i awanturnicze, nie mające uzasadnienia merytorycznego.

Jakie są z punktu widzenia przewodniczącego najpilniejsze zadania, z którymi trzeba uporać się w gminie? Radni wiedzą, na czym najbardziej zależy mieszkańcom gminy Długołęka?
- Kiedy rozmawiam z mieszkańcami gminy, najważniejsze dla nich jest najbliższe otoczenie. Patrząc jednak strategicznie, w naszej gminie najważniejsza jest budowa dróg, budowa sieci kanalizacji sanitarnej. Poza tym cały czas mamy na uwadze troskę o oświatę, transport zbiorowy, bezpieczeństwo mieszkańców i coraz częściej występujące na terenie prawie całej gminy podtopienia. Temu zjawisku musimy poświęcić więcej uwagi.
Ostatni temat to wdrażana od 1 lipca ustawa śmieciowa. Będziemy na bieżąco śledzić skutki jej wprowadzenia, ale oczekiwane efekty dla naszego środowiska ocenimy dopiero po upływie pewnego czasu.