Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pali odpadkami z płyt wiórowych, ale nie złapali jej na gorącym uczynku

Weronika Skupin
Przemysław Słomski
Sąsiadka pana Przemysława mieszkającego w Mirkowie pali szkodliwymi jego zdaniem odpadami. Toksyczne dymy wdycha jego nowonarodzona córeczka. Gmina interweniowała, ale nie przyniosło to skutku.

"Kilka dni temu urodziła mi się córka, moje pierwsze dziecko. Byłaby to znakomita okazja do świętowania, gdyby nie fakt, że nadal żyjemy w dzikim kraju.

Mieszkamy na przedmieściach Wrocławia, w Mirkowie. Nasza sąsiadka zgromadziła jako opał na zimę kilka ton odpadów z płyt wiórowych, tak jak widać na załączonej fotce. Jak wiadomo, są to to wióry spojone klejem, który przy paleniu wydziela toksyczne dymy.

Tymi dymami musi oddychać moje nowo narodzone dziecko. Żyjemy jak w komorze gazowej. Próbowałem uzyskać pomoc w Wydziale Ochrony Środowiska Urzędu Gminy w Długołęce. Z tego co ustaliłem pracuje tam pięć osób. Jest to typowy obraz polskiej biurokracji - pięć osób,
które nie są w stanie dokonać jednej prostej interwencji.

Po wielokrotnych monitach uzyskałem informację, "nic nie możemy zrobić, z Policją tam przecież nie wejdziemy". Właśnie o to chodzi, że właśnie z Policją można wejść do trucicieli, takie prawo daje Ustawa o odpadach z dnia 27 kwietnia 2001 r.

Wygląda na to, że prasa jest naszym ostatnim ratunkiem. Prosimy o interwencję w naszej sprawie."

Pisze nasz Czytelnik Przemysław Słomski.

Według Tadeusza Lutego, kierownika Wydziału Ochrony Środowiska Urzędu Gminy w Długołęce temat jest bardzo skomplikowany. – Byłem na miejscu z policjantem. Trudno jednak coś takiego udowodnić. Choć na podwórku leżą płyty, nie jest powiedziane, że ktos nimi pali. Trzebaby złapać tę panią na gorącym uczynku. Nawet jak leci z komina czarny dym, nie mamy środków by zbadać substancji w nim zawartych – mówi Tadeusz Luty.

Według niego ukaranie mieszkanki Mirkowa jest mało prawdopodobne, a zasądzona kara prawdopodobnie byłaby niska. – Próbujemy, ale gdy wspomniana pani nas widzi, nie otwiera. Zwleka, by zawartość pieca się spaliła. Jak wchodzimy do środka, już nic nie możemy udowodnić – tłumaczy Tadeusz Luty.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dlugoleka.naszemiasto.pl Nasze Miasto