Operacja jednoczesnego przeszczepienia serca i nerki we Wrocławiu odbyła się 25 maja. Trwała - aż albo tylko – około 7 godzin. Jak tylko chirurdzy zamknęli klatkę piersiową pacjentki, zajęli się jej nerką.
Spis treści
Pierwszy taki przeszczep w Polsce
– Coraz więcej chorych z niewydolnością serca ma problem nerkowy. Stąd zwiększająca się liczba jednoczasowych transplantacji na świecie, zwłaszcza w Stanach Zjednoczonych, gdzie wykonuje się około 150 takich zabiegów rocznie. I chociaż ta procedura jest ryzykowna, to stała się główną metoda leczenia ciężko chorych pacjentów. Dzięki wzorowej współpracy anestezjologów, kardiologów i nefrologów udało się przeprowadzić taki jednoczasowy zabieg we Wrocławiu – powiedział w środę (31 sierpnia) na konferencji prasowej dr Roman Przybylski, kierownik Oddziału Klinicznego Kardiochirurgii w Instytucie Chorób Serca.
– Bardzo ciężko jest przeszczepić serce przy źle funkcjonującej nerce. I odwrotnie, przeszczep nerki u osoby z niewydolnością serca jest właściwie niemożliwy. Na szczęście, w naszym szpitalu są dwa zespoły znamienitych chirurgów, które były w stanie w jednym czasie wykonać tak skomplikowaną i ryzykowną operację – dodała prof. Oktawia Mazanowska, kierownik Oddziału Transplantacji Nerek Kliniki Nefrologii i Medycyny Transplantacyjnej.
Pierwszy raz lekarze przeszczepili serce pani Małgorzacie w 2000 roku
– Po 22 latach po przeszczepie, serce poprzedniego dawcy uległo zniszczeniu, zużyło się i odmówiło posłuszeństwa. Żona nie była w stanie wykonywać najprostszych czynności domowych, miała problemy z poruszaniem się, zdarzały się momenty zasłabnięcia – opowiada mąż pacjentki.
Jej stan zdrowia stopniowo się pogarszał. W międzyczasie pojawiła się niewydolność nerek. Przez ostatnie 1,5 roku kobieta musiała być dializowana. Potrzebne było nie tylko nowe serce, ale i nerka. 54-latka trafiła na dwie listy oczekujących na przeszczepy. Sam proces kwalifikacji trwał prawie pół roku. Kolejne cztery miesiące pani Małgorzata czekała na nowe organy. Dawcą był mieszkaniec sąsiedniego województwa.
– Transplantologia to wyjątkowa dziedzina medycyny, interdyscyplinarna. Bez współpracy specjalistów z różnych dziedzin, przeprowadzenie tak skomplikowanego zabiegu nie byłoby możliwe. Mówimy o przekraczaniu nieprzekraczalnych dotąd granic. Ten zabieg wymagał olbrzymiej logistyki. Najpierw trzeba było przygotować pacjentkę do operacji, chirurdzy weszli na sam koniec – tłumaczył prof. Dariusz Janczak, kierownik Kliniki Chirurgii Naczyniowej, Ogólnej i Transplantacyjnej.
W przygotowania do zabiegu, samej operacji i opiece nad pacjentką uczestniczyło prawie 200 osób
Na dobre wieści trzeba było “chwilę” poczekać. Pani Magdalena spędziła długie miesiące na Intensywnej Terapii.
– Dla naszego zespołu to było ogromne wyzwania. Terapia nie przebiegała bezproblemowo. O ile serce dość szybko się przyjęło, to nerka długo nie chciała pracować. Ostatecznie pacjentka wychodzi do domu w bardzo dobrym stanie – powiedział prof. Waldemar Goździk, kierownik Kliniki Anestezjologii i Intensywnej Terapii.
Pani Małgorzata i jej mąż nie kryli wzruszenia.
– Dziękujemy lekarzom i pielęgniarkom. Bez ich zaangażowania, wiedzy i doświadczenia, żony nie byłoby tu dzisiaj. Chcemy z całego serca podziękować rodzinom dawców, którzy będąc w obliczu tragedii osobistej, podjęli decyzje, dzięki którym my mogliśmy tragedii uniknąć. Jesteśmy głęboko wdzięczni, zarówno za decyzję sprzed 22 lat, jak i tę sprzed kilku miesięcy.
Krok milowy we wrocławskiej transplantologii
Lekarze nie mają wątpliwości, dokonali wielkiej rzeczy.
– To kolejny milowy krok w programie transplantacyjnym w naszym szpitalu, ukoronowanie pewnego etapu. Wykorzystując potencjał Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego oraz ogromna wiedzę i doświadczenie jego pracowników, osiągnęliśmy wielki sukces. Na pewno na nim nie poprzestaniemy – zapewnił rektor Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu prof. Piotr Ponikowski.
– Transplantacji w Polsce wciąż jest mało. Nie będziemy długo czekać, żeby te statystyki, oczywiście z korzyścią dla pacjentów, wzrosły – dodał prof. Michał Zakliczyński, kierownik Pododdziału Transplantacji Serca i Mechanicznego Wspomagania w Instytucie Chorób Serca.
– Wyjątkowość naszego szpitala wiąże się z tym, że mamy doskonałą unię interpersonalną. Rektorzy i dyrektorzy klinik wyznaczają kierunki rozwoju medycyny. Wciąż się rozwijamy i pniemy się w rankingach praktycznych i naukowych, za c im bardzo dziękuję – mówił dyrektor Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu dr Jakub Berezowski.
Przeczytaj także:
- Ciężarówka wywróciła się na rondzie. Materiały budowlane na jezdni [ZDJĘCIA]
- Rzeka zamiast ulicy na nowym wrocławskim osiedlu. Deweloper: Winni są mieszkańcy!
- Groźny wypadek we Wrocławiu. Dwie osoby potrącone przez tramwaj [ZDJĘCIA]
- Amerykańska firma buduje ogromną halę we Wrocławiu. Będą nowe miejsca pracy
- Nożownik zaatakował w pobliżu Dworca Głównego. Mężczyzna walczy o życie [ZDJĘCIA]
- Wszystkie odzywki Jacka Sutryka. Tak prezydent Wrocławia rozmawia z mieszkańcami
Komary - co je wabi a co odstrasza?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?