Remont w Kiełczowie - "chodniki wyglądają, jakby je ślepy robił".

Firma Mota-Engil prowadząca remont w Kiełczowie budująca, nie oddała ulicy Wrocławskiej do odbiorów technicznych w terminie. Prace miały się zakończyć do 15 lipca, tymczasem robotnicy oceniają, że remont w Kiełczowie skończy się najwcześniej za dwa tygodnie.

Beata Kaczka-Folaron, dyrektor wydziału dróg i transportu w Starostwie Powiatowym we Wrocławiu informuje, że nie ma wyznaczonego kolejnego terminu, w którym ma się zakończyć remont w Kiełczowie.

Zobacz także -> Remont w Kiełczowie się przedłuży

- Wykonawca ma po prostu skończyć remont w Kiełczowie. Zobowiązał się, że zrobi to do 29 lipca. Zarząd powiatu wrocławskiego nie zadecydował jeszcze o ewentualnych karach dla wykonawcy za zwłokę. Będzie to dopiero dyskutowane. - mówi Beata Kaczka-Folaron. Jak wiemy, obietnice pozostały niespełnione.

Tymczasem mieszkańcy narzekają nie tylko na przedłużający się remont w Kiełczowie, ale też na źle zrobione chodniki, znaki drogowe na środku ścieżek, nierówną kostkę, zbyt duże spadki na podjazdach.
- Wszystko sprawdzi komisja odbiorowa. Jeśli spadki na chodnikach nie będą wykonane lub wystąpią inne problemy, wykonawca będzie zobowiązany do naprawy usterek - zapewnia Beata Kaczka-Folaron.

Szpary między kostką brukową na chodnikach a krawężnikami, wystające studzienki kanalizacyjne... Tak wygląda remont w Kiełczowie. Mieszkańcy martwią się, że dalej muszą skakać jak sarny, bo chodnik jest w kawałkach, a od czasu do czasu głęboka na kilkadziesiąt centymetrów dziura z piaskiem.

Józef Wantrych, sołtys Kiełczowa, wskazuje na niedociągnięcia głównie przy sklepie Biedronka. - Chodniki wyglądają, jakby je ślepy robił. Są niewypoziomowane, nieubite. Przy deszczu to się pozapada - denerwuje się.
Mieszkańców cieszy jednak, że remont w Kiełzowie niedługo się skończy. Chcą tylko, by nie trzeba było ich poprawiać za rok.