Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W sklepiku szkolnym dzieci nie znajdą chipsów i Coa-Coli

Weronika Skupin
Na przerwach dzieci ze Szkoły Podstawowej w Kiełczowie nie chrupią chipsów, tylko marchewkę. Polubili ideę "slow food", czyli świadomego odżywiania się, a nie zapychania niezdrową żywnością.

Wprowadzanie "slow food", czyli przeciwieństwa "fast food" w kiełczowskiej szkole zaczęło się po delegacji gminy do Fossano - włoskiej miejscowości, która jest miastem partnerskim Długołęki. Tam o nowym pomyśle na odżywianie usłyszała dyrektor szkoły w Kiełczowie Joanna Lejza.

- Spodobała nam się ta idea i postanowiliśmy dołączyć do rocznego projektu "slow food". Nasza szkoła przez 12 miesięcy uczyła tego, że popularne fast foody są szkodliwe - mówi Joanna Lejza.

Nauczyciele promowali mądre i świadome odżywianie wśród dzieci. Choć program się zakończył, przyzwyczajenia pozostały.
- Nasi podopieczni nabrali dobrych nawyków żywieniowych. Wiedzą, co powinni jeść, a co może im zaszkodzić - mówi Joanna Lejza.

W szkolnym sklepiku w Kiełczowie nie znajdziemy niezdrowych chipsów i słodzonych napojów gazowanych. Są za to soki owocowe i jabłka. Zawsze ustawia się ogonek dzieci, które chcą schrupać coś pożywnego, a jednocześnie ekologicznego.

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dlugoleka.naszemiasto.pl Nasze Miasto